Warunki otrzymania kredytu
Banki stawiają przeróżne wymagania wstępne, by w ogóle rozmawiać na temat kredytu. Szczegóły zależą od banku ale typowo są to sprawy omówione poniżej.
Sytuacja życiowa i majątkowa
Musisz mieć stałą pracę. Stałą - oznacza pracę na etacie, na umowę bezterminową, przy zatrudnieniu okresowym czy pracy na zlecenie szanse na na uzyskanie kredytu znacznie maleją. Osoby prowadzący własną działalność gospodarczą także mogą ubiegać się o kredyt, ale wymaga to znacznie więcej formalności niż przy pracy na etacie (zaświadczenia z ZUS i US itp). Osoby rozważające samozatrudnienie raczej powinny załatwić kredyt przed rezygnacją etatu.
Niejednokrotnie pracownik jakiejś firmy wydaje się bankom bardziej wiarygodny niż tejże firmy właściciel.
Typowym wymaganym dokumentem jest zaświadczenie o zarobkach (wystawiany przez pracodawcę dokument potwierdzający fakt zatrudnienia oraz aktualną wysokość zarobków). Prawdziwość tego dokumentu jest niemal zawsze przez bank potwierdzana (najczęściej telefonicznie).
O ile jesteś mężczyzną, musisz mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej (ja przeżyłem swoje "fascynujące" pół roku nieróbstwa w Legnicy i Legionowie).
Głównym powodem istnienia tego wymagania są przepisy zawieszające spłatę kredytu na czas służby wojskowej. Jest to interesujący przykład jak dobre intencje ustawodawcy (pomóżmy powołanym do wojska) owocują w nieoczekiwany sposób (masa osób ma problemy z uzyskaniem kredytu).
Zdarza się także wymaganie niekaralności.
Historia kredytowa
Bank zrobi wywiad typu czy kiedyś nie miałeś problemów z spłatą jakiegokolwiek kredytu. Podstawowym źródłem informacji są tu obecnie rejestry BIK-u, niekiedy są wykorzystywane także inne rejestry.
Mechanizmy te działają obecnie dość skutecznie, szanse na ukrycie przed bankiem problematycznej historii są naprawdę niewielkie.
Dość często banki nie informują o przyczynach odrzucenia wniosku kredytowego z tego typu powodów, w razie powtarzających się w więcej niż jednym banku niezrozumiałych problemów z uzyskaniem kredytu warto sprawdzić informacje na swój temat w BIK.
Papierki i formalizmy
Mogą od Ciebie żądać ubezpieczenia na życie (małżeństwom to niekiedy odpuszczają - brałem kredyt razem z żoną i udało mi się ominąć to wymaganie).
Moi współpracownicy załatwiali parę lat temu kredyt w PKO BP. Obaj nie są żonaci i nie chcieli się ubezpieczać na życie. Przeprowadzili (w kilku oddziałach) serię wywiadów typu:
- tylko ja nie chcę brać żyrantów;
- przecież pan nie musi - wystarczy ubezpieczenie kredytu;
- czy na pewno?
- no przecież mówię!
- ale ja biorę ten kredyt SAM!
- a, to co innego, musi panu ktoś żyrować.
W końcu znaleźli oddział, który im to odpuścił.
Nauczka? Zasady brania i spłacania kredytu trzeba w miarę dobrze znać zanim się będziemy pytać o szczegóły, w różnych oddziałach tego samego banku szczegółowe wymagania mogą być różne.
Musisz zaakceptować serię wymagań typu po zakończeniu budowy ubezpieczę mieszkanie (chodzi o tzw. ubezpieczenie murów), będę płacił za wizyty rzeczoznawcy banku na budowie, itp.
Musisz wziąć z banku stertę papierów do wypełnienia przez developera, zmusić go do tego i odwieźć papiery z powrotem (jeśli developer ma 'obgadany' jakiś oddział jakiegoś banku, liczba tych formalności znacząco maleje - dlatego warto rozważyć bank polecany przez developera.
Mogą się też pojawiać pomysły innych zaświadczeń i potwierdzeń, banki wykazują tu wiele fantazji - od dokumentów z Urzędu Skarbowego, po potwierdzenia opłacenia rachunków za prąd czy telefon.
Wreszcie, niektóre banki wymagają założenia w oddziale udzielającym kredytu rachunku bieżącego. Jest to typowe nabijanie statystyk klientów i zysków z opłat za prowadzenie rachunków.
Jeszcze ciekawsze jest doświadczenie wspomnianych wyżej osób z IV O/PKO BP (W-wa), gdzie po dwóch wstępnych wizytach, w czasie których wypytywali drobiazgowo o wszystkie szczegóły (i byli zapewniani, że wszystko jest w porządku, dostawali listy niezbędnych dokumentów etc), udali się w celu złożenia wniosku o przyznanie kredytu. Przyjęła ich inna osoba niż wcześniej a następnie:
- kwestionowała zaświadczenie o dochodach z powodu zbyt słabo odbitej pieczątki (ostatecznie odpuściła);
- nieodwracalnie zakwestionowała (podpisane i opieczętowane przez właściciela) zaświadczenie o dochodach z powodu braku podpisu drugiego właściciela (firma jest spółką cywilną dwóch osób);
- zażądała dodatkowo dostarczenia kopii umowy Spółki Cywilnej, oryginalnego dokumentu nadania REGONu oraz umowy o pracę);
- zakwestionowała dokumenty wypełnione przez developera, ponieważ jedna z dwóch podpisujących je osób nie była wymieniona w rejestrze spółdzielni jako osoba reprezentująca spółdzielnię;
- uznała, że być może kredyt nie będzie mógł być udzielony bo budowa jest zaawansowana dopiero w 14% (a nie w 20%);
- zapytana o nazwisko stwierdziła: to nieważne, i tak to nie ja będę się zajmowała panów sprawą.
Trzeba to chyba uznać za jakiś paroksyzm biurokracji (i mi i wspomnianym osobom udało się wziąć kredyt w innych oddziałach PKO BP bez dostarczania jakichkolwiek dokumentów na temat firmy, dostarczając normalne podpisane przez właściciela zaświadczenia o zarobkach, problemów z dokumentami developera też nie było). W każdym razie, jest to kolejna nauczka, by prowadzić rozmowy w więcej niż w jednym miejscu równocześnie.