Szachy przez email
Szachy emailowe stanowiły wielki przełom kilkanaście lat temu. Dzięki nim gra korespondencyjna przestała być kosztownym i kłopotliwym (wysyłanie chmary kartek pocztowych) hobby a zaczęła być dostępna dla każdego posiadającego dostęp do internetu. Dziś ta metoda ustępuje pola grze za pośrednictwem serwerów WWW - ręczne ewidencjonowanie partii, przechowywanie emaili, ręczne kalkulowanie czasu do namysłu itd trąci już myszką, a osób liczących bajty przy dostępie modemowym już właściwie nie ma. Ciągle jednak kluby organizujące grę przez email mają zbudowane przez lata społeczności graczy, ciągle też ta forma bardziej niż gra serwerowa sprzyja prowadzeniu rozmów i zawieraniu znajomości.
Organizacje wspierające grę przez email
Nie licząc ICCF (które zresztą z gry emailowej właśnie się wycofuje), tę formę rywalizacji organizują IECG, IECC i E4EC.
IECG
W październiku 2009 IECG ogłosiło zaprzestanie działania. Trwające turnieje mailowe będą dokończone, nowe już się nie będą rozpoczynać. Graczy ma przejąć LSS.
Duża, tradycyjna organizacja, o licznym gronie użytkowników i sporej historii. Interesująco wygląda idea przyznawania - oprócz rankingu - także tytułów, organizowane są (sensownie rozplanowane) cykle turniejów mistrzowskich. Pod wieloma względami IECG próbuje naśladować ICCF - i stanowi jego wartościowy, darmowy odpowiednik.
Przy grze przez email mocno surowe technicznie, min. gracze sami odpowiadają za wyliczanie i przesyłanie w odpowiednim formacie aktualnego stanu zegara, większość operacji realizujemy przez ręczne emailowanie z administratorami czy przeciwnikami, również ręcznie administratorzy utrzymują listy rankingowe, listy graczy, zapisy do turniejów itp. Dlatego wygodniej grać przy pomocy LSS (patrz opis w ramach artykułu o polecanych serwerach.
Zarejestrowałem się w IECG w czasach przed powstaniem LSS i wówczas wrażenie miałem nienajlepsze. Proces rejestracji trwał bardzo długo, oczekiwanie na rozpoczęcie pierwszego turnieju także, informacje typu listy zapisów do turniejów pojawiały się co miesiąc albo i rzadziej. Do tego nieopatrznie próbowałem początkowo grać bez użycia komputera, co oczywiście prowadziło do szybkiej klęski.
Podsumowując: gry w IECG przez email raczej nie polecam. Natomiast przy wykorzystaniu LSS jest to całkiem interesująca opcja dla osób chcących grać z wykorzystaniem programów szachowych.
IECG może być też przygotowaniem do gry w turniejach ICCF.
IECC
Ostatni mohikanie tradycyjnej gry przez email...
Nieco mniejsza od IECG ale także spora organizacja. Bardziej od IECG aktywna - co tydzień wszyscy gracze dostają email z informacją o turniejach do których można się zapisać, serwis WWW wygląda lepiej niż w przypadku IECG i jest wyraźnie częściej aktualizowany, organizacja turniejów przebiega sprawnie i (przynajmniej w porównaniu z IECG) szybko, listy rankingowe są aktualizowane co 2-3 tygodnie. Zaletą (dla mnie) jest jasne deklarowanie sprzeciwu wobec gry z wsparciem programu szachowego (choć z egzekwowaniem tego bywa różnie).
Zarejestrowałem się w IECC i wrażenia miałem dobre - od przyjemnego kontaktu z graczem wprowadzającym, przez sprawną obsługę zapisów do turniejów, po trochę ciekawych partii i sympatycznych przeciwników z którymi dało się porozmawiać. Główne wady to po prostu cechy ręcznej gry przez email - konieczność rozliczania czasu, reklamowania jego przekroczeń, rozwiązywania problemów z gubionymi czy zjadanymi przez programy antyspamowe listami itp.
IECC wydaje się przeżywać obecnie pewien kryzys, mniej niż niegdyś jest chętnych do pełnienia funkcji administracyjnych, odpłynęła też część graczy. Jest to bardziej efekt kryzysu gry przez email jako takiej niż problemów w samej organizacji. Ciągle jest to jednak interesująca społeczność.
E4EC
Gra z użyciem serwera, ale przez email.
Interesujące technicznie rozwiązanie - nie korespondujemy emailem bezpośrednio z rywalem, ale z serwerem, który pilnuje czasu, poprawności ruchów a także przyjmuje rozmaite komendy (np. po wysłaniu listu o treści help otrzymamy tekst pomocy, wysłanie listu o treści pair jest prośbą o znalezienie przeciwnika itd). O wykonaniu przez przeciwnika ruchu dowiadujemy się otrzymując email, który - zależnie od naszych preferencji - może zawierać zwykły zapisu ruchu, plik PGN a nawet ładny diagram aktualnej pozycji.
Serwer pilnuje czasu do namysłu, przypomina gdy zbyt długo nie wykonamy ruchu, wykrywa i zgłasza błędy (np. nieprawidłowy ruch, nieprawidłowy numer partii itp) a także pozwala odzyskać głowę - sprawdzić jakie partie gramy, jakie są w nich pozycje, czyj ruch, ile czasu. Mamy tu wszystkie typowe zalety gry przez serwer WWW, tyle że komunikacja odbywa się za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Mniej użytkowników niż IECC czy IECG ale dzięki zautomatyzowaniu zestawiania par czy organizacji turniejów, przeciwnika znaleźć można dość łatwo i szybko.
Dostępne są trzy wersje językowe - angielska, niemiecka i węgierska. Serwis WWW opisujący E4EC jest przetłumaczony na polski, ale sam interfejs emailowy już nie.
E4EC polecam graczom, którzy z różnych powodów (od filtrów sieciowych blokujących serwery z grami po preferowanie wolniejszego rytmu gry) wolą wymieniać ruchy za pośrednictwem poczty elektronicznej zamiast odklikiwać je na stronach WWW. Zwłaszcza tym, których do gry przez email zniechęciły problemy z ewidencją czasu, ginącymi listami, wirusami itp.
E4EC jest też - czysto funkcjonalnie - sensowną konkurencją dla przynajmniej części serwisów webowych. Dobry system rankingowy, dobra oferta turniejowa, łatwość pobierania partii w różnorodnych formatach, łatwość komunikacji z przeciwnikami, sensowny zegar. Jest to też jedyny serwis emailowy na którym można pograć w szachy 960.
W ramach mojego serwisu zamieszczam minimalny podręcznik gry na E4EC.
E4EC ma w stosunku do innych serwisów poważnie zaniżony ranking graczy, wbrew poradom strony rejestracyjnej radzę zaczynać od domyślnego 1200, rozpoczęcie z prawdziwym rankingiem - jeśli ktoś go posiada - może grozić problemami z znalezieniem przeciwników.
Przydatne narzędzia
Przy grze w szachy via email można skorzystać z pomocniczego programu, który będzie utrzymywał listę aktualnie granych partii, prowadził dla nich ewidencję czasu, przeszuka skrzynkę mailową i automatycznie pobierze otrzymane ruchy, przygotuje i wyśle listy z ruchami które my zrobiliśmy, pozwoli zapisywać notatki związane z trwającymi partiami, wreszcie - oczywiście - wyświetli aktualną pozycję i pozwoli wykonać ruch przy pomocy myszki. Innymi słowy: zapewni nam przy grze email interfejs, który w wcześniej omawianych miejscach zapewnia nam serwer WWW.
Pod Windows można skorzystać między innymi z (darmowych) programów:
Używałem (ostatnio nie gram już przez email) regularnie ECTool, jego interfejs i funkcjonalność mi się podobają. MailChess na pierwszy rzut oka wygląda trochę nieintuicyjnie ale ... zapewne można się przez niego przegryźć.
Pod Linuxem tak wyrafinowanych narzędzi nie ma, jest jedynie dość prosty, dystrybuowany wraz z xboard cmail (w chwili gdy to piszę, trwają prace nad wsparciem dla szachów mailowych w programie Scid). Na szczęście, zarówno ECTool, jak MailChess, działają dobrze pod wine. MailChess nie testowałem dokładnie ale uruchamia się i podstawowe ekrany funkcjonują. ECTool działa całkowicie poprawnie, z następującymi drobnymi wyjątkami:
- próba wyświetlenia pomocy z menu help kończyła się u mnie błędem (łatwym obejściem okazało się użycie xchm do niezależnego otwarcia pliku pomocy),
- nie udaje się import partii z pliku PGN, jeśli ten ma Unixowe znaki końca wiersza (EC Tool informuje, że nie znalazł w pliku żadnej partii) - tu wystarczy w jakikolwiek sposób skonwertować znaki końca wiersza na Windowsowe (np. otworzyć plik PGN w scite, wybrać Options/Line end characters/CR+LF a następnie Options/Convert Line End Characters, zapisać plik).
Programem open-source dostępnym na różne platformy ma być implementowane w Javie JECmate. W chwili gdy to piszę, program ten jest jeszcze dość niekompletny, ale zapowiada się interesująco.