Szachownica, bierki, zegar
… czyli co sobie kupić do domowej gry w szachy.
Komplet szachów można kupić w każdym supermarkecie czy sklepie zabawkowym ale zazwyczaj są to zestawy małe, brzydkie i z dziwacznymi bierkami. Tymczasem porządna szachownica z ładnymi drewnianymi figurami ogromnie wpływa na przyjemność z gry.
Poniżej parę słów o tym, jakie szachy warto sobie kupić, a także co jeszcze może się przydać.
Szachownica i bierki
Zdecydowanie radzę kupić porządne szachy z drewnianymi figurkami Staunton. Mają one wyraźne, łatwo rozróżnialne kształty, są po prostu ładne a ponadto ten właśnie wzór jest najczęściej spotykany w klubach i na turniejach.
Przyzwyczajenie się do konkretnego wyglądu szachów ma znaczenie, przynajmniej wśród amatorów. Osoby przesiadające się z internetu lub z małych domowych szachów na turnieje na żywo początkowo łatwo popełniają omyłki (sam też tego doświadczyłem). Elementem królewskiej gry jest szybkie rozpoznawanie pozycji a mózg posługuje się konkretnymi obrazami a nie tylko symbolami.
Znaczenie ma też rozmiar. Im większa deska i figury tym przyjemniej się gra i łatwiej skupia uwagę na pozycji. W moim odczuciu szachy 32x32cm są odczuwalnie małe, 42x42cm też nie dają pełnego komfortu, z kolei 48x48cm (w sklepach szachowych tzw. „Nr 5”) wyglądają już bardzo dobrze i dają pełną przyjemność gry (na zdjęciach obok prezentuję właśnie ten rozmiar).
Szachownice składane
Najczęściej kupowaną do domu formą szachów są drewniane szachownice składane na pół, z pojemnikiem na figurki w środku.
Są one wygodne w przechowywaniu (można je położyć na półkę czy na szafę) ale mają drobną wadę: pakowanie szachów jest dość pracochłonne (trzeba poukładać wszystkie figurki w odpowiednich miejscach).
W chwili gdy to piszę, taki komplet szachów można kupić za nieco ponad 100 zł.
Szachownice tekturowe
Tańszą opcją jest zakup tekturowej szachownicy i samych figurek w woreczku (obecnie jest to ok. 50 zł za figurki i kilkanaście zł za szachownicę). Takie szachy również wyglądają bardzo przyzwoicie.
Ta forma jest też … wygodniejsza – przed grą po prostu wysypujemy figurki, po partii zgarniamy je do woreczka.
Szachy przenośne
I jeszcze uwaga o innym typie szachów. Przez wiele lat szukałem szachów, które pozwalałyby na w miarę wygodne przenośne używanie w miejscach takich jak ławka na placu zabaw, autobus czy pociąg (bardziej niż o granie chodziło mi o wspomaganie czytania książek szachowych). Wypróbowałem wiele rodzajów szachów magnetycznych lub wtykanych, w większości były niewyraźne i niewygodne a już praktycznie żaden komplet nie pozwalał na zachowanie ustawienia bierek po schowaniu zestawu do plecaka.
Na sensowne rozwiązanie trafiłem dopiero dość niedawno, kupując zestaw magnetyczny firmy Drueke (niestety musiałem go zamówić zza granicy, w Polsce nikt takich ani podobnych szachów nie sprzedaje).
Linkuję stronę z przyzwoitymi zdjęciami, zestaw Drueke jest dostępny w wielu sklepach internetowych, także europejskich.
Jak na szachy magnetyczne są one naprawdę czytelne (relatywnie duże bierki mimo niewielkiej planszy). Mocne magnesy i dobrze dopasowana pokrywka sprawiają, że po wyjęciu zestawu z plecaka niemal zawsze znajduję tam dokładnie takie ustawienie, jakie schowałem.
Szachy Drueke nie są ideałem – farba na planszy się wyciera (jak widać na zdjęciu) i trochę brakuje miejsca na zbite figury. Dwa problemy rozwiązałem samodzielnie: gońce były bardzo podobne do pionków (pomogło pomalowanie ich czubków czerwonym lakierem do paznokci) a magnesy – domyślnie zamocowane „na wcisk” – potrafiły się zsuwać z figurek (tu pomogło ich przyklejenie klejem do plastiku i metalu).
Zegar
Zegar w warunkach domowych nie jest niezbędny ale … przydaje się. Po pierwsze, pozwala przywyknąć do konieczności przełączania zegara po wykonaniu ruchu i do monitorowania upływu czasu – o czym w stresie turniejowym, zwłaszcza przy szybkiej grze, łatwo zapominać. Po drugie, jego obecność jasno definiuje warunki gry, nie ma już wzajemnego poganiania się (wśród dzieci) ani obawy, że dłuższy namysł jest niegrzecznością wobec przeciwnika (wśród dorosłych) – każdy ma tyle czasu, na ile się umówiono i może go wykorzystać tak, jak uważa za stosowne. Po trzecie, pojawia się możliwość dawania fory czasowego zamiast materialnego (np. silny gracz ma 3 minuty na partię, jego słabszy przeciwnik – 15 minut).
W sprzedaży są zegary mechaniczne (nakręcane) i elektroniczne (na baterie). Te drugie są nieco droższe ale stanowią lepszy wybór – są znacznie czytelniejsze i dokładniejsze, a ponadto zwykle obsługują różne metody mierzenia czasu (np. zegary Fischera i Bronsteina, czyli dwie różne metody dodawania czasu za każdy ruch).
Poszczególne typy zegarów elektronicznych różnią się (poza tym, co widać, czyli jakością wyświetlacza, wielkością i miejscem umieszczenia przycisków oraz ogólną estetyką) ilością programów czyli różnych możliwych ustawień zegara (patrz np. wykaz opcji dwóch droższych zegarów DGT a także ogólne porównanie możliwości zegarów tej firmy). Naprawdę ważne jest, czy zegar ma opcję fischerowską z ręcznym ustawianiem parametrów, jeśli tak – niemal każdy praktycznie użyteczny czas da się na nim ustawić.
Notes do zapisu
W standardowych drukach do zapisu nie ma nic ciekawego, równie dobrze można notować ruchy na zwykłej kartce w kratkę (a nietrudno też znaleźć w internecie gotowe wzorce do wydruku - słowa kluczowe to druk zapisu szachowego albo chess scoresheet).
Ważniejszy jest … notes lub podpórka. Na turniejach klasycznych zapis trzeba zwykle prowadzić w dwóch kopiach (dla siebie i dla sędziego), z użyciem kalki lub druku samokopiującego. Przytrzymywanie pary luźnych kartek na kancie stolika bywa kłopotliwe.
Bardzo sobie chwalę powyższy notesik, który pozwala solidnie przypiąć prowadzony zapis, bezpiecznie schować starsze kartki i zamocować długopis. W trakcie partii po prostu odginam lewą część do tyłu, uzyskując format A5 łatwy do zmieszczenia na brzegu stołu.
(znalezione na allegro, sprzedawcę szczerze a bezinteresownie polecam).
Sklepy szachowe czyli gdzie kupować
Ekwipunek szachowy najwygodniej jest kupować przez internet – działa kilka solidnie zaopatrzonych i przyzwoicie obsługiwanych sklepów. Większość zresztą jest prowadzona przez szachistów.
W poniższych trzech (kolejność przypadkowa) zdarzyło mi się coś kupować, w każdym z nich byłem zadowolony z obsługi:
- Szachy Ostróda (dawniej Mistagerling, sklep arcymistrza Aleksandra Misty),
- LUKAchess (sklep mistrza Grzegorza Łukasiewicza),
- Caissa (sklep arcymistrza Jurija Zezulkina).
Poza nimi wymienię jeszcze: