Ulga podatkowa
Poniższy rozdział - niestety - jest już nieaktualny, ulgi mieszkaniowej już nie ma.
Ulga podatkowa jest ważnym elementem zakupu mieszkania. Choć - moim zdaniem - nie warto się spieszyć tylko w celu załapania się na ulgę, należy oczywiście z niej skorzystać.
Nie opisuję poniżej podstawowych cech ulgi i zasad z niej korzystania - ta informacja jest lepiej przedstawiona w wielu różnych miejscach (choćby na http://biznes.onet.pl/podatki). Pozwolę sobie jedynie przypomnieć, że do 2001 roku obowiązywała ulga umożliwiająca odliczenie 19% ceny mieszkania od podatku (i obowiązuje nadal dla osób które zdążyły wtedy zacząć inwestycję), obecnie zaś wprowadzono ulgę w myśl której państwo ma pomagać w spłacie odsetek od kredytu. Dla osób korzystających z 'starej' ulgi podaję wzór pewnego przydatnego pisemka.
Zaniechanie poboru
Poniższy rozdział dotyczy 'starej' ulgi mieszkaniowej, może być przydatny dla osób które ją kontynuują.
Uzyskanie ulgi to jedno a jak najszybsze odzyskanie pieniędzy to drugie. Jeśli z skonsumowaniem ulgi będziesz czekać na zeznanie roczne, pieniądze zwrócą ci w maju czy czerwcu następnego roku. Przynajmniej częściowo można je odzyskać wcześniej.
Należy w swoim urzędzie podatkowym złożyć podanie o zaniechanie poboru zaliczki na podatek dochodowy. Patrz podanie_zaniechanie.pdf Jest to oryginalny dokument który (z powodzeniem) składałem w urzędzie podatkowym - przerobiłem jedynie dane osobowe, NIPy itp. Wraz z dokumentem trzeba złożyć zaświadczenie o zarobkach, kserokopię umowy z developerem i rachunków za zapłacone już raty (rachunki developer powinien przysyłać listem poleconym kilka dni po wpłynięciu pieniędzy, można się też dogadać i samemu odebrać szybciej). Urząd Podatkowy zazwyczaj wymyśli sobie coś jeszcze - np. ode mnie zażądali kserokopii wszystkich dokumentów uprawniających do ulg, z których korzystałem w poprzednim roku (i jak sądzę dokładnie je potem badali bo nawet dzwonili z pytaniami). Oczywiście zanosząc to wszystko trzeba mieć przy sobie oryginały do wglądu.
Urząd Podatkowy ma ustawowy termin jednego miesiąca - ale jeśli człowiek co tydzień zadzwoni i się spyta, jest szansa, że dostanie odpowiedź wcześniej (u mnie trwało to dwa tygodnie). Dają dokument (o ile pamiętam w dwóch egzemplarzach), w którym piszą udziela się zgody na zaniechanie poboru w wysokości do... (podana kwota to z zasady 19% poniesionych wydatków). Powyższy dokument zanosimy do pracodawcy, a on od tego momentu przestaje odprowadzać za nas podatek, wypłacając w zamian te pieniądze nam osobiście (aż się skończy przyznana pula). W krańcowym przypadku mamy pieniądze ponad rok wcześniej!
Jeśli przyznana pula nam się kończy, a dokonaliśmy kolejnych wpłat (i nie przekroczyliśmy granicy ulgi), manewr powyższy możemy powtarzać.
Ważne w tym wszystkim jest, że prawo do zaniechania poboru nie przechodzi na następny rok (tj. jeśli zgodę dostaniemy w październiku, obejmie tylko pensje za trzy ostatnie miesiące). W styczniu trzeba zaczynać od nowa. Dlatego:
- warto kupować mieszkanie w pierwszej połowie roku;
- kupując w drugiej, warto od początku stycznia szturmować pracodawcę(ów) z prośbą o zeznanie podatkowe, jak najszybciej wypełnić PIT i zanieść go - wraz z ewentualną prośbą o kolejne zaniechanie, jeśli nie udało się nam wszystkiego odebrać w ramach zeznania, bo zabrakło dochodu.
Ulga remontowa
Wykańczanie zakupionego mieszkania (malowanie, kładzenie posadzek, biały montaż itp) można odliczyć w ramach ulgi remontowej (o ile zostały nam jeszcze jakieś zarobki do odliczenia po uldze mieszkaniowej i o ile zdążymy zanim ta ulga zniknie).
Obowiązuje następująca zasada
- w ramach 'starej' ulgi budowlanej wydatki tego typu można doliczać do momentu zameldowania się;
- w ramach ulgi remontowej można rozliczać wydatki od tzw. momentu zasiedlenia (takie sformułowanie pada w ustawie).
Dokładna definicja momentu zasiedlenia ... nie istnieje - ustawa nie definiuje go (co za tym idzie obowiązuje prawdopodobnie widzimisię urzędników skarbowych). Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się traktowanie jako momentu zasiedlenia daty podpisania aktu notarialnego (tj. zostania właścicielem mieszkania) - bądź co bądź posiadanie aktu własności jest wymagane do korzystania z ulgi remontowej. Słyszałem jednak o sytuacji, w której brano pod uwagę datę zameldowania. Gdyby ktoś znał jakąś bardziej szczegółową wykładnię, byłbym wdzięczny za podesłanie.
Z powyższego wynika w szczególności, że w jeśli zameldujesz się przed podpisaniem aktu notarialnego, może się okazać, że wydatków ponoszonych w tym czasie nie da się rozliczyć w ramach żadnej ulgi. W przypadku mieszkań, których cena przekracza limit ulgi, stracone są też wydatki ponoszone przed podpisaniem aktu notarialnego (acz wraz z kwotą o którą cena mieszkania przekracza limit można je rozliczać w następnych latach przy pomocy pełzającej ulgi mieszkaniowej).