Szachy dla dzieci

Bawiłem się troszkę szachami ze swoimi dziećmi. Rozegranie normalnej partii przekracza typowe możliwości przedszkolaka - trwa to za długo, a cel jest zbyt abstrakcyjny. Poniżej opisuję kilka przygotowujących do szachów ćwiczeń, które moje pociechy wykonywały chętnie.

Zbij króla (z przeszkodami)

Stawiamy na planszy czarnego króla i jakąś białą figurę (tę, której ruchów chcemy uczyć). Ot, np. tak:

wbwbwbwb
bwr_wbwbwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw
wbwbwbwb
bwbwbk_bwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw

Zadaniem dziecka jest zbicie króla (który się nie rusza) w jak najmniejszej liczbie ruchów (dwójka dzieci może na dwóch planszach rywalizować, kto szybciej), oczywiście wykonując tylko poprawne ruchy - i głośno licząc wykonywane posunięcia.

Gdy dziecko znajdzie już jakąś poprawną metodę, dostawiamy przeszkodę uniemożliwiającą powtórzenie manewru (na pole zajęte przez przeszkodę nie można wchodzić ani go przekraczać, przeszkód się nie bije). Na przykład, jeśli w powyższej pozycji znalazło R-e7-xe3, możemy dostawić następująco:

wbwbwbwb
bwr_wbbp_wbwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw
wbwbwbwb
bwbwbk_bwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw

Powtarzamy to kilkakrotnie, zamykając kolejne znajdowane ścieżki. Np. w wariancie z wieżą możemy po trzech iteracjach dojść do:

wbwbwbwb
bwr_wbbp_wbwbw
wbbn_wbwbwb
bbb_wbwbwbw
wbwbwbwb
bwbwbk_bwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw

co wymaga już mniej banalnego manewru obejścia. Itd.

Ćwiczenie dla początkujących wcale nie jest oczywiste, moje dzieci miewały tendencje do robienia wyłącznie krótkich ruchów (o 1-2 pola), nie trafiały we właściwą kolumnę/wiersz/diagonalę, nie zauważały symetrii (już po odkryciu R-e7-xe3 wcale nie od razu widziały R-b3-xe3), nie widziały obejść takich, jak w sytuacji wyżej.

Optymalizowanie ruchów skoczka bywa trudne nawet dla osób majacych pojęcie o grze

wbwbwbwb
bwbwbwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw
wbwbp_bbp_wbp_bwb
bwbwbwbk_bwn_w

W ilu ruchach skoczek bije króla?

Sensowne wydaje mi się unikanie podpowiadania, reguły odkryte samodzielnie lepiej zapadają w pamięć.

Dzieci będą początkowo eksperymentować, robiąc po prostu kolejne ruchy i patrząc co się dzieje. To jest OK, ale z czasem warto wprowadzić podział na planowanie/wymyślanie (z próbami na planszy) i ostateczną prezentację (dziecko musi zapamiętać manewr i go odegrać).

Ćwiczenie jest fajną metodą uczenia jak się ruszają poszczególne figury, pomaga też dzieciom odkryć symetrię czy równoważność krótkich i długich ruchów.

Zbij króla unikając zagrożeń

Nieco trudniejsza wersja poprzedniego ćwiczenia (do wprowadzania gdy staje się ono zbyt łatwe). Dziecko nadal dysponuje pojedyczą figurą i ma w jak najmniejszej liczbie ruchów zbić nie ruszającego się króla, ale tym razem musi także omijać pułapki, tj. pola kontrolowane przez bierki przeciwnika - jeśli figura, którą dziecko dysponuje, wejdzie pod atak, wpada w pułapkę i ginie.

Podobnie jak poprzednio zaczynamy od dość pustej planszy (1-2 obrońców króla) po czym dostawiamy figury wykluczające wcześniej znalezione ścieżki. Uważamy przy tym nieco, by ... pozycja była rozwiązywalna.

wbwbwbwb
bwwn_bwbwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw
wbbb_wbwbwb
bwbb_bwbwbw
wbwbbk_wbwb
bwbwbwbw

Zbij króla nie wchodząc po drodze pod atak

Dla różnorodności stosujemy coraz to inne bierki, tak atakującą, jak broniące.

Jest to fajne ćwiczenie na ... nie podstawianie, tj. na zauważanie kontrolowanych pól.

Rozbierz twierdzę

Dalsza odmiana z cyklu zbij króla. Podobnie jak w poprzednim ćwiczeniu chodzi o zbicie nie ruszającego się króla przy unikaniu atakowanych pól, ale tym razem wolno bić bierki przeciwnika. Ale ... tylko nie bronione.

Ustawiamy pozycje w których by się dobrać do króla, trzeba wybić znaczącą część wojska przeciwnika, do tego dobrze dobierając kolejność. Ot, np.

wbwbwbwb
bwbwbwbw
wwb_bwbwbwb
bwbwbwbw
wbwbp_bwbwb
br_bwbp_bwbwbp_bw
wbwbwbk_bwb
bwbwbwbw

Ta pozycja może być dla dziecka dość trudna

Cel ćwiczenia to oczywiście przyswajanie sobie zasad wzajemnego bronienia się figur.

Naturalne rozszerzenie zabawy to wprowadzenie drugiej atakującej figury, dobieranej tak, by konieczne było użycie obydwu. Ot, np. prosta modyfikacja powyższej pozycji

wbwbwbwb
wb_bwbwwn_bwbw
wbwbwbwb
bwbwbwbw
wbwbp_bwbwb
bbr_wbp_bwbbp_wbp_bw
wbwbbp_wbk_bbb_wb
bwbwbwbw

Drobna uwaga: to nie są studia (szachowe). Nie jest szczególnie ważne, by pozycja miała dokładnie jedno rozwiązanie, nie jest też kluczowe, by dziecko zawsze znalazło najkrótsze rozwiązanie. Lepiej przećwiczyć więcej i bardziej różnorodnych pozycji, niż perfekcyjnie opracować jedną.

Gra w wyścig króli

Próbowałem grać z dziećmi w normalne szachy i nie bardzo to szło, po pierwsze partie były zbyt długie jak na ich możliwość koncentracji, po drugie wyraźnie nie rozumieli celu gry i np. synek jako główny cel stawiał sobie dotarcie jakimkolwiek pionkiem jak najbliżej pola przemiany. Zdecydowałem się wypróbować (przypadkowo poznany) wyścig króli i ... załapało.

Gra dobrze się nadaje dla dzieci, bo jest krótka i szybka, ma też naturalny zrozumiały cel (wyścig na drugą stronę planszy). Przy tym zachowuje wiele elementów szachów (zasady ruchu figur, pojęcie szacha, możliwość bicia), więc nieźle przygotowuje do normalnych szachów.

Trochę łatwiej jest także dorosłemu grającemu z dzieckiem, można dyskretnie wypuścić tempo tu czy tam, by zachować równą pozycję, gra jako taka jest też całkiem interesująca.

Reguły gry omawiam tutaj.

Droga w labiryncie

Wariant pierwszego lub drugiego ćwiczenia, szukamy ścieżki pozwalającej zbić albo zaszachować swoją figurą (najczęściej skoczkiem) wrogiego króla. Ale tym razem poruszamy się w złożonym labiryncie szukając tego jedynego długiego wariantu.

Takie pozycje oczywiście trudniej wymyślać samemu. Bywają niekiedy publikowane jako zadania, trochę można znaleźć karmiąc google sformułowaniem chess mazes.

komentarze obsługiwane przez Disqus